Punkty do ładowania pojazdów elektrycznych od niedawna są dostępne w Jeleniej Górze. Władze miasta liczą, że zachęci to turystów, którzy posiadają takie pojazdy do odwiedzenia naszego regionu. Póki co, zdecydowano się na cztery lokalizacje, z czego trzy już działają.
Punkty postawiono przy Baszcie Grodzkiej, przy ul. Sygietyńskiego (koło ZUS-u) i przy Parku Norweskim (parking), natomiast ostatni - przy ul. Bankowej, jeszcze nie został podłączony. Póki co, ładowanie w ramach promocji jest bezpłatne, ale przy obecnych cenach ładowanie na 100 km jazdy wyniesie ok. 7 zł.
- Jesteśmy naprawdę szczęśliwi, że na mapie elektromobilności widzimy w końcu Jelenią Górę. Ładujemy się nissanem v200, którym przyjechaliśmy z Katowic. Da się podróżować po Polsce i jest coraz lepiej. Czekamy jeszcze na szybsze stacje, bo te ładują sprawnie, ale mamy apetyt na więcej - mówiła Anna Różańska, dyrektor generalna Polskiego Stowarzyszenia Elektromobilności.
- Trzeba brać pod uwagę koszty eksploatacyjne - odchodzą nam wszystkie koszty serwisowe, które są w standardowych silnikach. Nie ma wymiany, płynów, oleju. Przegląd to 250-400 złotych. Nawet klimatyzacja jest inna, bo w tych samochodach są pompy ciepła. Układ hamulcowy też jest inny, bo te samochody odzyskują energię - dodał Michał Baranowski z czasopisma Elektromobilność, który ocenia, że w Polsce jeździ obecnie około 2,5 tys. aut elektrycznych.
Jak mówią specjaliści, dwugodzinne ładowanie w jeleniogórskich stacjach daje możliwość przejechania 140 km, ale istnieją szybsze stacje, które pozwalają na przejechanie 150-200 km po ładowaniu 30-minutowym, więc zachęcają do zainwestowania w jeszcze lepsze punkty.
- Z Jeleniej Góry pojedziemy do Wrocławia, gdzie naładujemy się na szybkiej stacji, po drodze jeszcze jedno ładowanie i dojedziemy do Warszawy - mówiła przedstawicielka stowarzyszenia.
- Mam nadzieję, że następne stacje będziemy budować z koncernami naftowymi, które mają swoje stacje w naszym mieście - dodał Jerzy Łużniak, zastępca prezydenta.