Podatki za posiadanie psa zgodnie z uchwałą rady miejskiej powinny być pobierane od właścicieli każdego psa. To tylko teoria. W tym roku zapłaciło 466 osób, a na terenie miasta zarejestrowanych jest 1760 psów.
– W rzeczywistości do tej liczby trzeba dodać co najmniej tysiąc sztuk – mówi Eugeniusz Ragiel, kierownik schroniska dla małych zwierząt w Jeleniej Górze.
Mimo że wszczepianie elektronicznych czipów psom jest bezpłatne, mieszkańcy obawiają się, że jak oznakują zwierzę to będą musieli za nie płacić.
Z tej samej przyczyny nie przychodzą również na szczepienia.
Kłopot ze skutecznością ściągania opłat za psa wynika z braku dokładnego rejestru psów, który powinien być prowadzony przez urząd miasta. Druga sprawa: nie ma aktualnie ludzi, którzy mogliby taką ewidencję czy kontrolę przeprowadzić.
Mieszkańcy, którzy od lat płacą, czują się po prostu co roku poszkodowani i zapowiadają, że jeśli nikt nie płaci, to oni też płacić nie będą.
– Za pieniądze pozyskane z tych opłat można byłoby na przykład rozwiązać problem przepełnionego schroniska – mówią mieszkańcy Zabobrza.
Środki można by przeznaczyć na rozbudowę schroniska. – Jeśli ktoś za psa będzie co roku płacił, to nie wyrzuci go tak łatwo, jak to się teraz zdarza. Tym samym w mieście będzie przede wszystkim bezpieczniej – przekonują zwolennicy bardziej rygorystycznego ściągania opłat.
Zmian najpewniej nie będzie, bo od stycznia przyszłego roku podatek za posiadanie psa ma zostać zniesiony. Zastąpią go opłaty lokalne. O ich wprowadzeniu i wysokości zdecydują radni.