Niedziela, 9 czerwca
Imieniny: Dominika, Felicjana
Czytających: 7130
Zalogowanych: 5
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Kilka pytań do Krzysztofa Szewczyka – trenera Finepharm KK AZS

Piątek, 7 listopada 2008, 18:05
Aktualizacja: Sobota, 8 listopada 2008, 16:27
Autor: JEN
Jelenia Góra: Kilka pytań do Krzysztofa Szewczyka – trenera Finepharm KK AZS
Fot. Archiwum
Nasze koszykarki występujące w ekstraklasie żeńskiego basketu zajmują ósme miejsce w tabeli i do trzeciej i czwartej drużyny, czyli do CCC Polkowice i Lotosu Gdynia, mają tylko dwa pkt. straty. Mogło być lepiej.

Red.: - Rozmawialiśmy przed sezonem na temat tego, że zbyt późno skompletowano zespół, który Pan obecnie prowadzi.

Krzysztof Szewczyk: - Zgadza się, do tej pory nie do końca znam możliwości drużyny i każdej zawodniczki z osobna. Ponadto to samo mogą powiedzieć zawodniczki, bo poza Magdaleną Gawrońską wszystkie koszykarki podstawowego składu są nowe. Też się dopiero poznają. Stąd nierówna forma zespołu. Wygrywamy z faworytkami, a przegrywamy z niżej notowanymi od nas rywalkami: pokonujemy na parkiecie rywalek Lotos, który wcześniej rozgromił w Brzegu Cukierki, a my przecież przegraliśmy i to u siebie z tym zespołem.

Red.: Można poznać wszystkie zawodniczki i możliwości drużyny a i tak przegrać mecz. Taki jest żeński sport zespołowy?

K.S.: Zgadza się. Często mnie się pyta, jaka jest różnica pomiędzy żeńskim a męskim basktem. Odpowiadam krótko: ten pierwszy jest nieprzewidywalny. Pierwszy raz prowadzę żeński zespół i to na najwyższym poziomie rozgrywek krajowych i przekonałem się, że w męskiej koszykówce wiadomo w jakiej dyspozycji w danym dniu jest drużyna i każdy zawodnik z osobna. Łatwiej przewidzieć, jak się zachowają w danym momencie. W żeńskim baskecie jest więcej znaków zapytania w tym względzie w każdym spotkaniu.

Red.: W tym sezonie jest ciekawiej w rozgrywkach Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet.

K.S.: - To dobrze. Kiedyś Wisła i Lotos były nie do pokonania dla pozostałych drużyn. Przegrywały dopiero spotykając się ze sobą. W tym sezonie również bardzo mocny jest AZS Gorzów i CCC Polkowice, ale i pozostałe drużyny nie są już tylko „kelnerkami do bicia” i zaskakują teoretycznie mocniejsze zespoły. Udowodnił to nasz zespół, który z meczu na mecz będzie grał coraz lepiej, bo potrzebował czasu, żeby poprawić się w każdym elemencie gry. Pracujemy nad tym intensywnie na każdym treningu. Pomaga mnie w tym zaangażowanie zawodniczek podczas zajęć, za co im dziękuję.

Red.: - Nie chcemy zapeszać, ale jeśli Finepharm KK AZS pokona jutro Wisłę (odpukujemy w niemalowane drewno), ten zespół obwoła się pogromczyniami liderek.

K. S.: - Najpierw trzeba to zrobić. Mam tylko jedną obawę: moje podopieczne grają gorzej u siebie niż na wyjazdach, gdzie na sześć spotkań, cztery wygrały, u siebie natomiast na trzy, wygrały tylko jedno. Może jednak przełamią się i udowodnią to wygrywając u siebie z Wisłą. To jednak będzie bardzo ciężkie zdanie, bo krakowski zespół to znakomita ekipa, ale w sporcie kobiecym....

Dziękuję za rozmowę

Ogłoszenia

Czytaj również

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Sonda

Czy jeżdżę na rowerze?

Oddanych
głosów
538
Tak, regularnie
24%
Tak, od czasu do czasu
36%
Nie, ale uprawiam rekreacyjnie inny sport
15%
Nie, z jakimkolwiek sportem mi „nie po drodze”
25%
 
Głos ulicy
Ja lubię sushi, a ja wolę burgery domowe
 
Miej świadomość
Kraina Wygasłych Wulkanów w Polsce
 
Rozmowy Jelonki
Od lat wnioskujemy o rondo w tym miejscu
 
Piłka ręczna
Młode szczypiornistki w akcji
 
Piłka nożna
Walczyli, ale... Śląsk odjechał w samej końcówce!
 
Aktualności
Roboty na finiszu
 
Aktualności
D–Day na kowarskiej starówce
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group